niedziela, 31 sierpnia 2008

Pisać... Wiara?


Pisanie idzie mi nieźle. A nawet dobrze. Doszedłem do wniosku że jestem pojebany na bani. I zdecydowanie kwalifikuje się do leczenia. Dlaczego? Po prostu przeczytałem to co napisałem tydzień temu.
Jestem
Skretyniałym
Homo
Zboczeńcem

Gdzie te czasy kiedy ja i xyz... eh... mam nadzieje że mi przejdzie.

Wczoraj rysowałem.
Myślę że wyszło mi ładnie.
Chyba wrzucę to na DA...

Ponoć mylog działa więc jak kto chce to może doczytać pierwsze notki jeżeli ich nie czytał:
chosaku

Kutwa, jutro rozpoczęcie>.<>

Wczoraj byliśmy z mamą w dziecięcym i nic ciekawego nie było. A jednym sklepie[bo ja nazwę pamiętam, coś na 'O'] też były piżamy z Hello Kitty na którą tak się uparła dla mnie moja mama w charakterze prezentu urodzinowego[acz bez mojego większego sprzeciwu]. Jakkolwiek, były potwornie drogie i:
najładniejsza była różowa, ale odpadła od razu z powodu koloru.
Granatowa była z Kitty w kosmosie i może bym się zdecydował gdyby to był Gundam a nie ufolek, lub księżyc a nie ziemia.
Czarna wyglądała za bardzo jak dres.
Była jeszcze blado niebieska ale ta była z czymś o miłości od pierwszego wejrzenia i księciu na którego się czeka. Nie moja bajka. No i kolor był nie za ładny. W sumie - była najbrzydsza.
W ostateczności można by uznać że Tetsu jest moim księciem na którego czekam, choć miłość od pierwszego wejżenia to nie jest - w końcu jako czterolatek to z 'ładną panią Haido' chciałem mieć dzieci.

Hm... Jak teraz sobie myślę mogłem się na tą czarną zdecydować.
Ale cóż - za późno.

Byłem dziś w kościele. To niby nic nowego, w końcu jest niedziela, a ja chodze co tydzień. Ale... Teraz próbuje pogodzić się z samym sobą. Wychodzi mi to przeciętnie. Nie moge być jednocześnie w zgodzie ze sobą i w zgodzie z Bogiem.
Grzeszne porządanie które spala mnie od środka.
Demo... Tak właściwie to czasem się zastanawiam co ja właściwie mam wyznawać? Instytucję kościoła czy Boga? Bo czasem nie jestem pewien... nie rozumiem.
Czasem aż zbyt wielu rzeczy...
Nazywaj mnie głupcem.
Ja po prostu nie potrafię przestać wierzyć.
Ja po prostu nie moge stracić mojej wiary.

I jak ja mam nie czuć do siebie obrzydzenia?

sobota, 30 sierpnia 2008

...



Chciałem więc oficjalnie na forum publicznym napisać iż, W NAJMNIEJSZYM STOPNIU NIE UWAŻAM AŻEBY POLACY JAKO NARÓD BYLI SPOŁECZEŃSTWEM GORSZYM. W sumie na ogół są nawet w porządku, tak jak każdy inny naród. Angole mają paskudne żarcie, we Francji jest syf, Niemcy mają straszny język, a Japończycy są ksenofobami.
A w Chinach ciągle mają komunę.
Polacy żarcie mają dobre, pożądek jest względny, język melodyjny, I są... e... Otwarci na innych... przynajmniej w 50%!
No i juz nie ma komuny.
To że ja siebie nie uważam za Polaka, jest podyktowane 17 latami doświadczenia, gdzie regularnie było podkreślane przez POLAKÓW iż ja do tego narodu NIE NALEŻĘ. Mam pecha i na takich ludzi trafiam. Szczęściem jest iż w liceum tylko komentują moją płeć a przynależności rasowej już nie.
To że zacząłem pisać w tak dziwny sposób było efektem zdenerwowania. Nauczyłem się tak mówić przy moim Otoosan i jeśli nie myślę dokładnie o tym co mówię/pisze to mi się takie cholerstwo włącza>.>

Eh........ Ja wiem że z Ore człowiek taki nienajlepszy, z różnymi wadami, obsesjami... skrzywieniami... maniactwami... słabą psychiką... nerwowy... upierdliwy... wredny... podły... egoistyczny...
Ale to tylko kilka z moich zalet ^.^
Nie no żart.
[To z takiej karyt z kotem. Musze se ja w końcu kupić...]
Ale nie o tym chciałem....
Nie, nie chce sie dalej kajać. Ja już powiedziałem co chciałem i tylko jeszcze jedno:
Przepraszam.
Gomenasai.
Sumimasen.

Ja mam pełną świadomość że histeryzuje i jestem przewrażliwiony na swoim punkcie. Ale jak już wreszcie staram sie pogodzić ze sobą, to do jasnej nakrapianej, dlaczego zawsze coś sie partoli?
O, i nawet nie klne.
Ciekawe...

Aj aj aj... Błagam słońce nie bierz tego do siebie jakos za brutalnie. Ja po prostu chciałem to na zimno wytłumaczyć.

O. KUR. ZAPIAŁ.

Wytłumaczy mi ktoś o co tu w ogóle chodzi? Ja już nic nie rozumiem @.@ Ludzieeeeee..........

Normalna notka będzie jutro. teraz już mi się nie chce.

piątek, 29 sierpnia 2008

TeSaku...?


TeSaku, kutwa, TeSaku>.> Jak się z tym pogodziłem to nie mogę myśleć o czymś innym>.<' AAAA jestem durnym homo T.T chlip... niech mnie ktoś przytuli T.T Tetsu-samaaaaaaaaa!!!! A, tak odnośnie bycia durnym homo - Ore był dzisiaj z mamą na zakupach na mieście. No i Ore uparł się żeby pójść do H&M, bo tam jak wiadomo są rzeczy z Hello Kitty[i tu wyłazi ze mnie durne homo]. No i szukam se nowej czapki. Znaczy przede wszystkim czapka. Doba wiem że mi nie wierzycie>.>
W każdym razie...
Mama zaproponowała mi bieliznę w Kitty ‘Ee… To jest damskie… no i nie będę nosić na dupie gaci za 30zł. Za drogo.’[w myślach – jeśli nie są z laruku… to znaczy jeśli by były to bym dał tyle kasy ale raczej bym nie nosił bo szkoda relikwii].
No to piżama. ‘Weź sobie wybierz i będziesz już miał na urodziny’ No… była czarna, i ładna ale miała durne rękawki i nogawki… i nawet XS było na mnie za duże O.O DAMSKIE XS O.O Jedna była z cekinami[OMG] pozostałe były czerwone… Wole niebieski, albo czarny. Kapcie były tandetne. Zdecydowałem się w końcu na skarpetki. Matko, sam nie wierze że to pisze @.@ XDD Czasem wyłazi ze mnie człowiek szczery do bólu… Ale nigdy nie zobaczycie mnie w czymś takim, o nie…
Z drugiego piętra musieliśmy zejść na parter bo i na 2 i na 1 nie działały kasy =.=
No…S: ’To choć mama jeszcze na dół’
M: ‘A po co?’
S: ‘No… tam są męskie…’
M: ‘Myślisz że znajdziesz tam coś na swój rozmiar?’ *sceptycznie*
Zeszliśmy… Faktycznie… Nie ma to jak być nie wymiarowym…
M: ‘Jutro idziemy do dziecięcego.’
A mam inne wyjście?
Wiecie co?
Inność jest dziedziczna.
Ja naprawdę jestem 100% facetem.
Pyszczek to sprawa drugorzędna.
Ale nawet moja matka doszła do wniosku że czasem łatwiej jest znaleźć mi rozmiar na damskich. >.>
Druga sprawa. Jakaś urocza bluzeczka w stylu GL.
S: ‘ O zobacz jakie Loli!’
M: ’Przymierz!’ *pełny entuzjazm*
S: ‘Czy ja ci wyglądam na Mane??’ *przerażenie*
M: ‘A skąd ja mam wiedzieć? Haido też nosił kiecki.’ *wzruszenie ramion*
S: *totalna załamka* … *wzdryga się na myśl o ‘czerwonym plecaczku’*

Boską mam rodzinkę nie ma co…

Kana… Em… dzięki za miłe słowa… Kurde xD JA wiem że to po przyjacielsku że wy Polacy[dobra brzmi genialnie=.=] to tak macie że ciągle to mówicie, tylko nie wtedy kiedy naprawdę… we mnie jednak dominuje w tym momencie część japońska, gdzie się nawet ciężko mówi że się kogoś lubi @.@ Przeraża mnie samego to co ci napisałem ostatnio… W każdym razie dzięki za przyjaźń x3

ADAAA-CHAAAAAANNNN……. Dlaczego my gadamy o TAKICH rzeczach???? Nyan…. Jesteśmy, kurde, inni>.> ale żem nowość powiedział xD

Ore znowu miał problem ze znalezieniem avatarka do notki>.<

A wiecie co ja teraz będę robił?
Hihi…
Będę….
Nie no, ludzie, bez przesady O.O
Może i jestem zboczony no ale…
Eh…
Będę pisać.

czwartek, 28 sierpnia 2008

Tetsu-sama.....


Tetsu-sama!!!
Ore jest z siebie dumny!!!
I Tetsu-sama mi się dzisiaj śniiił ^_____^ bo Ore się przydrzemał po południu i tak jakoś wyszło... I kutwa, powinienem zacząć znowu pieprzyć o tym jaki to ja jestem obrzydliwy itd, ale nie moge@.@ Ten sen był taki... taki... cudowny@.@ Jak ON wyszedł spod pysznica.... awww..... *_*
Em.....
gomene>.>
.......
............
Teraz już będę normalny, emo i w ogóle >.>
Dzisiaj mało nie umarłem @.@
6 MEGA gałek lodów może zabić >.> Na przyszłość wezme dwie. No ale jak już zapłaciłem te 12zł, to musiałem to zjeść. Ja naprawdę nie potrafie marnować jedzenia T.T
Wy tak nie macie?

....
Ja naprawdę jestem powalony =.=
Mama oglada jakiś film i tam jest jakiś ślub i...
'Przybylśmy tu aby przed bogiem i tym zgromadzeniem zwiazać tgo mężczyznę i... w tym momencie Saku słyszy 'i tego mężczyznę' >.> ale na szczęście nie @.@ 'i te kobietę' uff...
I ten kaznodzieja, gada jeszcze teksty o tym że 'przede wszystkim małżeństwo nie służy do zaspokajania własnych żądzy, ale po pierwsze dla prokreacji, po drugie bla bla bla....' Ajjjć>.> Czuje bolesna aluzje>.> A ja właśnie stwierdziłem że zlewam całą sprawe>.>
Kami-sama.... Kocham cię za to twoje poczucie humoru =.=

A tak własciwie to nie wiem skad mi się wzięło to 'i tego mężczyznę'.... jestem inny xDD

A i drogie Yaoi'stki, które tak namiętnie pragniecie mnie molestować o moje opowiadanko - mam dla was dobrą wiadomość! Otóż - prawdopodobnie stworzę kilka rysynków tematycznych. Aczkolwiek nie spodziewajcie się nic zbyt... no zbyt xD same wiecie xD

Powinienem skończyć wreszcie z tą 'fabułą' bo już się babram w szczegółach>.< opisanie całej 'sceny' zajęło mi mniej czasu=.=

Oki. Wystarczy.

Ada mówi że HaiTsu jest zUe. Wedłóg Ore jest zabawne. I wiecie co? Oni sami se to prowokują więc nie ma co się burzyć.

A Ore lubi TeSaku. Albo TeSatsu.

środa, 27 sierpnia 2008

Kami-sama...








Kami-sama... Gomenasai
Kami-sama... Nie chcę łamać twoich przykazań!
Powoli popadam w obsesję. Jak oszalały pragnę wszystkiego co się wiąże z... Nim.
Głosu.
Zdjęć.
Uśmiechu.
Słów.
I tylko wciąż jak głupiec powtarzam:
Tetsu-sama.
Tetsu-sama.
Tetsu-sama.
Tetsu-sama....

Ten najbardziej zakazany rodzaj uczucia.
Najgłupszy.
Kami-sama... choć to zakazane, dałeś mi to uczucie wraz z wolną wolą.
Kami-sama... Przecież wiesz że nie chce tego robić! Nie chcę łamać twoich przykazań!
Kami-sama... Nienawidzę tego uczucia beznadziejności...
Dakara...
Doshite???

Doshite Kami-sama?? T.T
Zostanę zawodowym negocjatorem. Zastanawiam się co ze mną nie tak że ludzie na około mnie chcą się zabijać?
Nie no....... Ore nie chce.
...
....
.......
Zostałem nazwany aniołkiem.
Yay! *.*
NIE ZABIJAJ SIĘ!!!!!
Dakara... ore wa hontoni anata ga suki desu!
OMG, zaleciało mi 1PG>.>
Po prostu naprawdę cie lubię no.... ^.^
I nie wybaczyłbym sobie jakbym nic nie zrobił. Jakbym ci nie pomógł.

Dzisiaj w nocy nadepnąłem na kota. Ja naprawdę nie wiedziałem że on tam śpi>.< Ale na całe szczęście nic mu sie nie stało.
a on mnie teraz znowu molestuje...

Od trzech dni dodaje fabułę do tego cholernego TeSaku. Jestem ciężko pojebany na bani - to za mało by określić stan mojego mózgu.
Widać to w sumie na początku notki....
I w poprzedniej...
I jeszcze poprzedniej...
A dalej nie ma....

O, właśnie mało nie zabiłem Ady... Tak to jest jak się chce dobrze a wychodzi jak zwykle....

Tetsu-sama...

Obrzydzenie



Obrzydzenie. Tak, jestem obrzydliwy. Czasem tak zajebiście nienawidzę siebie.
Kiedy nie potrafię uspokoić oszalałego serca.
Kiedy nie mogę złapać oddechu.
Kiedy nie panuje nad własnymi obrzydliwymi myślami.
Kiedy nie mogę przestać pisać.
Kiedy nie mogę powstrzymać ani swojego ciała ani swoich myśli.
Kiedy nie mogę umrzeć.
Kiedy nie panuje nad swoim chorym ciałem.
Kiedy zaprzeczam sam sobie.
Kiedy...
Nienawidzę momentu kiedy widzę dwoistość własnej natury. Kiedy opanowuje mnie ta gorsza strona, kiedy moje myśli i ja staje się nieczysty. Skażony. Obrzydliwy.
Aż chciałbym zniszczyć samego siebie. Znowu.
Boli mnie to że nie mogę być normalny, że nie potrafię być normalny, że przychodzą do mnie te myśli i nie potrafię ich powstrzymać. Jedyną metodą jest pisać. I pisać. I pisać. Nie mogę przestać pisać... I wówczas mogę się oczyścić. Przelewając swoje brudy na papier...
Czasem aż ręce mi się trzęsą tak że nie utrzymuję pióra. A potem zeszyty płoną krótkim, jasnym blaskiem w ogniu.

Kami-sama... wybacz mi.

wtorek, 26 sierpnia 2008

Jeb***y Mylog ^.^



Jako że mylog padł w zeszły piątek a mnie trafił szlag, tymczasowo założyłem sobie nowego bloga.
Byłem już, kurwa, gotowy pisać notkę codziennie, ale nie, mylog się na mnie wypiął.
Eh....
w każdym razie....
Co zrobi Saku, jeśli:
- naogląda się za dużo HaiTsu
- nawali mu blog
- za dużo będzie myśleć o Tetsu
- nasłucha się za dużo utworków takich jak: Ibara no Namida, i forbidden lover
- nie ma co robić
- i jeszcze wpadnie w melancholijny nastrój?
...
........
No cóż ostatnio zaowocowało to zboczonym pseudo fikiem TeSaku. Super. Wyłazi ze mnie czasem gorszy gej niż bym myślał. Tak na serio to na laski ja też lecę, ale na nic nie jestem bardziej skrzywiony niż na Laruku. Przykro mi. Żebym z tego zrezygnował... albo się jakoś przerzucił, sam nie wiem... musiałbym natrafić na kogoś kto byłby im podobny.
Eh. Następnym razem, napisze jakąś kontynuacje, albo, dla odmiany, z Haido.
Czasem czuje obrzydzenie do samego siebie.